DSA Financial Group S.A. to ekspert
w inwestowaniu, działający dynamicznie
na rynku finansowym od 1999 roku.
Dziś DSA jest prężnie rozwijającą się grupą kapitałową skupiającą kilkanaście firm.

Profesjonalnie przygotowani przedstawiciele pomogli już około 700 000 klientów w stworzeniu finansowej niezależności.

Już dziś pomyśl o inwestowaniu z planem.
Ty znasz swoje cele, my środki
do ich osiągnięcia.

Pomnażamy wartości



Pełne zaskoczeń reakcje rynków na publikowane dane

16.08.2016

ANNA KOCJAN

Departament Inwestycji Kapitałowych

DSA Investment S.A.

Ostatnie dni obfitowały w dane z odczytów z gospodarek z całego świata oraz różnych branż. Dane w wielu przypadkach okazały się być poniżej konsensusów rynkowych, co jednak niekoniecznie przełożyło się na notowania giełdowe w oczekiwany przez inwestorów sposób.

Na początek – choć niechronologicznie – opublikowane dzisiaj (wtorek, 2016-08-16) dane z polskiej gospodarki. Najważniejszymi dla kierunków indeksów były informacje o obniżeniu przez Ministerstwo Rozwoju prognozy wzrostu polskiej gospodarki na bieżący rok do 3,5% oraz prognozy wzrostu produkcji przemysłowej z 5% do 4%. W tym przypadku faktycznie giełda zareagowała negatywnie, spadki jednak nie są duże – 0,44% dla WIG i 0,52% dla WIG20 (dane z 13:15, 2016-08-16).

Ważnymi dla całego świata, bo przekładającymi się na wartość dolara amerykańskiego, były piątkowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej oraz inflacji mierzonej koszykiem producenta w USA. Dane te rozczarowały, zmniejszając bardzo wyraźnie prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w tym roku. W tym przypadku jednak gorsze od oczekiwanych dane z gospodarki osłabiły walutę, ale tym samym wsparły nowojorski parkiet. Indeks S&P500 w piątek osiągnął nowy historyczny rekord – 2193,81 punktów (dane intraday).

Niezbyt pozytywne dane opublikowały także Niemcy, Australia, Japonia. Jednym z wyjątków była Wielka Brytania. Choć w tym przypadku dane także nie były jednoznacznie pozytywne, to jednak pokazały wpływ niższego kursu GBP na ceny importu, a co za tym idzie także na wskaźniki inflacyjne. Jak się okazało, ceny importu wzrosły w ujęciu rocznym o 6,5%, najwięcej od 2011. Także inflacja mierzona cenami detalicznymi wzrosła o 1,9% w stosunku do poprzedniego roku i pobiła konsensus o 20 punktów bazowych. Oznacza to, iż w Wielkiej Brytanii zaczyna być widoczna rosnąca presja inflacyjna, a to z kolei powinno przełożyć się na wyższą inflację na Wyspach w kolejnych okresach, ograniczając tym samym przestrzeń do łagodzenia polityki przez Bank Anglii. Informacje te znalazły odzwierciedlenie we wzroście kursu GPBUSD, do czego jeszcze dołożył się słabnący dolar.

Zwykle słabnący dolar stanowił silne wsparcie dla surowców. Tym razem jednak równie silnymi okazały się inne czynniki mające wpływ na ceny w poszczególnych branżach. Opublikowane w piątek słabe dane z Chin (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, inwestycje, kredyty) wyraźnie osłabiły metale przemysłowe (miedź, nikiel). Dzisiaj na rynku widać już lekkie odreagowanie.

Dużą zmiennością w piątek (w związku z danymi z USA) charakteryzowały się kruszce, których cena najpierw mocno wybiła się w górę, by chwilę potem spaść do najniższych poziomów w ciągu dnia. Koniec piątkowej sesji, a także początek bieżącego tygodnia wraz z osłabianiem się dolara przynosi silny wzrost wartości zarówno złota, jak i srebra względem dolara.

Zaskakująca w swej reakcji na dane była także ropa naftowa. W piątek został opublikowany raport, zgodnie z którym w ostatnim tygodniu o kolejne 15 zwiększyła się w USA liczba wież wiertniczych. Pomimo tych negatywnych dla cen ropy (dalszy wzrost podaży) danych, ropa od czterech sesji bardzo konsekwentnie pnie się w górę, osiągając już poziom cen z połowy lipca.

W piątek dane o produkcji, zapasach i jakości zbóż opublikował także amerykański Departament Rolnictwa. Dane wskazały na wzrost zarówno produkcji, jak i zapasów głównych produktów. Szczególnie negatywne dane dotyczyły kukurydzy, której produkcja w lipcu wzrosła aż o 613 mln buszli (tj. ok. 4%). Także w tym przypadku reakcja rynku mogła zaskoczyć inwestorów, gdyż cena kukurydzy po dynamicznym spadku o ok. 7 USD, równie szybko powróciła do poprzedniej ceny, a w kolejnych dniach kontynuuje wzrosty, podobnie zresztą jak soja.

Jak widać, publikowane głównie w ubiegły piątek (12.08) i wczoraj (15.08) dane, choć w większości były gorsze od oczekiwań, to jednak stanowiły ciekawą okazję do zarobku – powiększenia portfela o przecenione aktywa lub wyjście z inwestycji po dynamicznych wzrostach - szczególnie że zachowanie niektórych rynków było sprzeczne z najczęściej realizującymi się scenariuszami.