Mistrz Polski przyjechał do Legnicy niemal w najsilniejszym składzie (zabrakło tylko kadrowiczów: Soboty, Kazimierczaka i Jodłowca) i na boisku w parku ok. 300 kibiców zobaczyło gwiazdy ekstraklasy. Ale to Miedź od początku była stroną przeważającą i już w 17. min Wojciech Łobodziński dał jej prowadzenie (asysta Krzysztofa Wołczka). Chwilę później do siatki trafił Jakub Grzegorzewski, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Kuba w końcu w 30. min dopiął jednak swego i podwyższył na 2:0 (druga systa K. Wołczka). Tuż po przerwie wykorzystał też rzut karny po faulu obrońców Śląska na Łobodzińskim i Miedzianka prowadziła już 3:0. W ostatnim kwadransie, po wielu zmianach w składach, przeważał Śląsk, czego efektem była bramka Łukasza Gikiewicza po podaniu Krzysztofa Ostrowskiego. Śląsk mógł zdobyć kolejne gole, ale znakomicie w bramce Miedzi spisywał się Aleksander Ptak, który kilka razy efektownie bronił strzały rywali. Wynik ustalił Alexandre, który w 87. min trafił do siatki Śląska i Miedź wygrała ostatecznie 4:1.

więcej na miedzlegnica.eu