15.09.2014
Sześć lat temu (15 września 2008 roku) ogłoszono upadek banku Lehman Brothers – czwartego co do wielkości banku w Stanach Zjednoczonych. Wydarzenie to stało się symbolem początku największego od 70 lat globalnego kryzysu gospodarczego.
W rzeczywistości szczyt hossy miał miejsce pod koniec 2007 roku (w Polsce 29 października 2007 roku), a spadki na giełdach zaczęły się dużo wcześniej. Jednak upadek Lehman Brothers był punktem kulminacyjnym i wywołał panikę, w efekcie której w ciągu kolejnych pięciu miesięcy ze światowych giełd ubyło 20 bilionów dolarów, zagrażając jednocześnie światowej gospodarce. W Polsce indeks największych i najbardziej płynnych spółek z warszawskiego parkietu - WIG20 - spadł w tym czasie o 46%.
Wydawało się, że świat stanął na krawędzi.
Szok był tym większy, że jeszcze na początku 2007 roku na konferencji w Davos ponad 90% szefów firm, a także większość ekonomistów spodziewało się, iż przychody firm będą rosnąć, kolejne miesiące będą dla globalnej gospodarki bardzo dobre, a największy niepokój wzbudzała nad¬mierna regulacja rynku oraz zamrożenie negocjacji w sprawie liberalizacji światowego han¬dlu. Rok później, czyli zaledwie kilka miesięcy przed upadkiem Lehman Brothers, choć dostrzegano pojawiające się problemy gospodarcze, to konferencja w Davos przebiegała w przekonaniu, że globalnej recesji uda się uniknąć. Świat wydawał się być odporny na kryzysy.
Bankructwo Lehman Brothers, a także cały kryzys finansowy silnie wpłynął na ekonomistów, finansistów i polityków, zmieniając postrzeganie wielu aspektów gospodarki.Rządy przy udziale banków centralnych „wpompowały” biliony dolarów, by zapewnić gospodarkom płynność finansową i zachęcić do inwestowania. Prym w tych działaniach wiodły FED (Rezerwa Federalna USA) oraz Bank Japonii. Sześcioletni okres stymulacji gospodarek zapisał się jako czas rekordowo niskich stóp procentowych, taniego pieniądza i interwencyjnego skupu aktywów.
Jaki jest obraz światowej i polskiej gospodarki 6 lat po tamtych wydarzeniach?
więcej na stronie DSA Investment SA