Nieprzewidywalność rządzi na rynkach

02.10.2014

Gdyby trzeba było określić jednym słowem to, co obecnie obserwować można na rynkach, najbardziej właściwym słowem byłaby „konsternacja”. Co kilka dni pojawiają się kolejne komentarze analityków, które bywają sprzeczne w swoim przesłaniu i przewidywaniu przyszłości lub już po kilku dniach tracą aktualność. Zmienność, a także wielość czynników mających wpływ na notowania oraz ich wzajemne powiązania czynią antycypowanie zachowań rynków w krótkim okresie niezwykle trudnym.

Analizując stopy zwrotu z różnych grup aktywów, zaskakująca jest ich zmienność i zamienność w swoistym rankingu atrakcyjności. Dla przykładu – w I kwartale tego roku inwestycja w złoto dawała stopę zwrotu na poziomie +6,5% i była jedną z najbardziej atrakcyjnych, natomiast już w III kwartale przyniosła ujemną (prawie -9%) stopę zwrotu. Na przeciwległym biegunie znajdują się notowania polskich spółek – WIG zarówno w I, jak i II kwartale dawał ujemną (odpowiednio -2,1% i -0,8%) stopę zwrotu, natomiast w III kwartale okazał się niezwykle korzystną inwestycją (+5,7%). Przeciwstawienie trendów akcji i kruszcu mogłoby zostać skojarzone z odwróceniem trendu i początkiem kolejnego etapu hossy. Jednak kierunki, w których podążają poszczególne grupy aktywów, nie są wcale tak oczywiste – indeks Emerging Markets w I kwartale zniżkował o 0,8%, w II zwyżkował o 5,6%, a w ostatnim znowu spadał – tym razem o 4,3%.

Kolejną niewiadomą w ostatnich dniach przyniosły ceny ropy na światowych rynkach. W ciągu III kwartału ceny surowca spadły aż o 13%, a tylko wczoraj (30 września) - o 2,7%. Przyczyną silnych spadków jest napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz umacnianie się dolara amerykańskiego, jednak ważniejszym jest pytanie, jak ceny będą się kształtować w kolejnych tygodniach czy miesiącach. Zapowiadana niedawno przez kraje OPEC cena wydaje się mało realna przy obecnej cenie wynoszącej niecałe 95 USD, szczególnie w kontekście dalszych spadków, które wróżą analitycy surowcowi. Odległy wydaje się także spokój na rynku ropy, o którym mówiono jeszcze kilka tygodni temu. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest zwiększenie produkcji ropy w USA (najwyższy poziom produkcji od 1986 roku), a także zagrożenie dla gospodarki Rosji, której waluta jest silnie powiązana z notowaniami tego surowca.

Wielkim „znakiem zapytania” pozostaje wciąż przyszła polityka Europejskiego Banku Centralnego. Wśród polityków i analityków coraz powszechniejsze jest przekonanie, że Europa stoi w obliczu deflacji i cierpi z powodu niedoborów popytu. Co rusz pojawiają się kolejne scenariusze wychodzenia z tej sytuacji, takie jak: różne wersje programu skupu długoterminowego długu publicznego, ograniczania wydatków rządowych, czy nawet (budząca spore kontrowersje) propozycja równoczesnego obniżenia podatków we wszystkich krajach wspólnoty. Niezależnie od tego, jakie decyzje zostaną podjęte, nie ulega wątpliwości, że działania EBC mogą okazać się kluczowe dla gospodarki europejskiej w kolejnych okresach.

Jednoznacznych odpowiedzi nie przynoszą także notowania złota, które przez wielu inwestorów kojarzone jest z „bezpieczną przystanią”. Notowania kruszcu powróciły do dołka z końca ubiegłego roku, co wydaje się być sporym rozczarowaniem, choć jest też kolejną okazją do zakupów po bardzo atrakcyjnych cenach (cena złota oscyluje wokół kosztów produkcji). Kolejny powrót do tak niskich wycen niesie za sobą rekordowo niski wskaźnik sentymentu inwestorów w kwestii inwestycji w kruszec (Hulbert Gold Newsletter Sentiment Index), co znajduje odzwierciedlenie w ucieczce z rynku złota kapitału spekulacyjnego i sprzedaży kruszcu przez fundusze. Jednocześnie niska cena sprzyja popytowi generowanemu przez nabywców biżuterii i sztabek, przemysł wysokich technologii i banki centralne (1000 ton w samym II kwartale roku).

W całym tym zamieszaniu poczucia stabilności można doszukiwać się w obligacjach skarbowych, których ceny dzięki spadkowi rynkowych stóp procentowych i oczekiwaniom na obniżki stóp przez NBP oraz hossie na rynkach obligacji w krajach rozwiniętych znów poszły w górę. Jednak ceną za hossę są niższe przyszłe stopy zwrotu. Co z tego wynika? Przede wszystkim to, że rynek bywa nieprzewidywalny, a kierunki notowań mogą zmieniać się gwałtownie pod wpływem różnych zdarzeń lub pozostawać w stagnacji przez wiele miesięcy, pomimo zmian w polityce, gospodarce, sytuacji geopolitycznej. Z tego też względu ważnym jest, aby zadbać o odpowiednią dywersyfikację posiadanego portfela aktywów, a dodatkowo dokładnie śledzić ruchy cen i zwiększać swoje zaangażowanie, kiedy ceny stają się bardziej atrakcyjne oraz realizować zyski (lub tylko cieszyć się ze wzrostu wartości portfela), kiedy szybują w górę.

źródło: DSA Investment SA http://dsa.pl/?p=977

eZ Publish™ copyright © 1999-2024 eZ Systems AS