08.10.2014
19 września indeks szerokiego rynku na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. (WIG) ustanowił nowy rekord trwającej od 2009 roku hossy wynoszący 55 636,77 punktów. Szczyt ten o tyle był zaskakujący dla większości analityków, że WIG osiągnął go na tle silnego napięcia geopolitycznego, sankcji nakładanych na Rosję przez Unię Europejską oraz USA i kontr-sankcji ze strony Rosji, słabszego wzrostu gospodarczego, relatywnie wysokich już cen (np. walorów banków), a także zapowiadanego spadku zainteresowania rynkiem kapitałowym spowodowanego reformą OFE.
W ciągu kolejnych dwóch tygodni indeks nieco osłabł, jednak aktualny (kurs zamknięcia z 3 października) poziom 53 754 punktów daje roczną stopę zwrotu wynoszącą 7,5%, a obrazujące wyceny spółek mnożniki, tj. C/Z równe 13,9 i C/WK równe 1,12, świadczą o atrakcyjności inwestycyjnej warszawskiego parkietu.
Zainteresowanie akcjami polskich spółek wzmacniają dodatkowo prognozy analityków dotyczące polskiej gospodarki w 2015 roku. Z ankiety przeprowadzonej wśród przedstawicieli 18 krajowych instytucji finansowych wynika, że wynoszący obecnie do 3 proc. w skali roku wzrost gospodarczy już od II kwartału 2015 roku zacznie rosnąć, aby pod koniec roku wynieść ok. 3,5 proc r/r. Przyspieszeniu temu powinny sprzyjać: wykorzystanie środków z funduszy Unii Europejskiej oraz prowadzona przez rząd polityka. Wśród analityków przeważa pogląd, że niska inflacja (prawdopodobnie do końca roku w Polsce nie zostanie odnotowany wzrost cen r/r) i słaby wzrost gospodarczy skłonią Radę Polityki Pieniężnej do cięcia stóp procentowych nawet o 0,75 proc.. Spadek stóp procentowych, a tym samym obniżenie rentowności lokat jest dobrym prognostykiem dla zainteresowania rynkiem kapitałowym i alternatywnymi możliwościami inwestowania.
Za pozytywnymi sygnałami dla rynku akcji może przemawiać także skokowy wzrost udziału niedźwiedzi w badaniu nastrojów wśród inwestorów prowadzonym przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Spadek udziału osób pozytywnie oceniających przyszłość GPW do 44% i jednoczesny wzrost oceniających negatywnie do 35% może być spowodowany sytuacją gospodarczą w strefie Euro, tj. widoczną stagnacją połączoną z deflacją, a także perspektywami po ogłoszeniu przez Europejski Bank Centralny planów stymulowania gospodarki, które okazały się zdecydowanie mniej spektakularne od spodziewanych, a także istniejącym wciąż zagrożeniem we wschodniej Ukrainie, czy wreszcie korektą na Wall Street, gdzie indeks S&P500 po dotarciu do historycznie rekordowych poziomów 2020 pkt. zanotował już przecenę o blisko 5 proc.. Jednak, jak wiemy z doświadczenia, negatywne nastroje panujące wśród inwestorów były zazwyczaj dobrymi okazjami do akumulowania przecenionych akcji przed przyszłymi wzrostami.